Samotne tripy – kiedy to ma sens, a kiedy lepiej szukać ekipy?
Samotne wyprawy mają swój urok: cisza, własne tempo, czas na przemyślenia. Jednocześnie łatwo tu o przecenienie swoich możliwości i zignorowanie ryzyk, które przy wyjeździe z ekipą po prostu „rozpływają się” na kilka osób.
W tym wątku proponuję pogadać o:
Jakie samotne tripy mają sens na start?
Krótkie jednodniówki, znane szlaki, miejsca z dobrym zasięgiem i infrastrukturą vs. dzikie góry i długie odcinki bez ludzi.
Bezpieczeństwo przy solo‑wyprawach:
zostawianie planu trasy zaufanej osobie,
„check‑in” SMS / komunikator o określonych godzinach,
apka do udostępniania lokalizacji, powerbank, podstawowe wyposażenie (apteczka, czołówka, folia NRC, zapas wody/jedzenia).
Psychiczna strona samotnych wyjazdów:
Jak radzicie sobie z tym, że nikt „nie potwierdza”, że decyzja była dobra? Jak odróżniacie zdrowy respekt od paraliżującego strachu?
Granice rozsądku:
Kiedy powiedzieliście sobie „nie, w pojedynkę tego nie robię” i dlaczego?
Jeśli masz doświadczenia z samotnymi tripami – krótkimi czy dłuższymi – wrzuć:
typ wyprawy (góry, rower, kajak, urbex, inne),
kraj/region (bez dokładnego GPS, jeśli nie chcesz),
co było największym plusem i największym minusem,
jedną rzecz, którą zrobił(a)byś inaczej przy kolejnym solo‑wyjeździe.